Witaj,

Wiem, że od kiedy poznałeś mlm to ciężko Ci jest uwierzyć, że ktoś może nie dostrzegać

w tym szansy dla siebie, prawda?

Uwierz mi, że mam tak samo 🙂

Jednak musimy zastanowić się, czy mlm to lek na całe zło?

Wiele osób mówi ; „jakby to było takie proste to każdy by to robił…albo

jakby każdy się tym zajmował to kto by był piekarzem, lekarzem, sprzątaczką itd..”

Słyszałeś już to?

Mało tego…staram się raczej nie wdawać w dyskusje „hejterskie”, czy takie, które

wymagają przedstawiania argumentów za i przeciw, a wielokrotnie również „podpuszczają”

do pewnych stwierdzeń…

Jednak czasami obserwując daną dyskusję, komentarze dochodzę do wniosku,

że masa ludzi nie ma pojęcia o tym jak wiele dobrego może wnieść do ich życia…

choćby nawet mały, niewielki pasywny dochód miesięczny, otrzymywany dzięki

marketingowi sieciowemu…

Czy zdajesz sobie z tego sprawę?

Czy wiesz, że dodatkowe 500zł w budżecie przeciętnej polskiej rodziny zmienia właściwie wszystko…?

Przytoczę tutaj przykład, który przedstawił w swojej książce Daniel Kubach pt. „Zdobądź Wolność Finansową z S7 Medical Company”

książka Daniela Kubacha

Większość osób w branży to ludzie, którzy chcą sobie dorobić, czyli dodatkowo do stałej miesięcznej pensji zarobić jeszcze ok.300-500zł. Do tych osób również kierujemy naszą ofertę. Dlaczego jest to tak ważne? Wyobraź sobie kobietę zarabiającą 2 tys. zł miesięcznie. Na swoje utrzymanie, czyli podstawowe opłaty jak mieszkanie, telefon, jedzenie wydaje 1,5 tys zł. Z prostego rachunku wynika, że zostaje jej 500zł na przyjemności takie jak zakupy odzieżowe, wycieczki, kosmetyki itp. Nie zawsze na wszystko wystarcza. Teraz wyobraź sobie, że ta kobieta dzięki współpracy z S7 dorabia do pensji 500zł miesięcznie. Łatwo policzyć, że wówczas na swoje przyjemności może wydać 1 tys. zł. Jej standard życia rośnie o 100%. Tę grupę osób współpracujących z S7 stanowią pracownicy etatowi, studenci i emeryci.”

Musimy zatem wiedzieć, że po pierwsze 90% osób NIGDY nie będzie robić tego biznesu na 100% i czerpać z niego pełnoetatowego źródła dochodu, a po drugie większość osób po prostu NIE NADAJE SIĘ DO BYCIA WŁAŚCICIELAMI BIZNESU…

…mało tego, MY nie możemy im tego wmawiać, bo zrobimy im krzywdę!

Czy warto sprzeczać się z ludźmi, którzy myślą inaczej?

Uwierz mi, że szkoda czasu to raz, a po drugie najlepiej przyjąć zasadę ; „po owocach ich poznacie”. Co to oznacza?

Chwal się swoimi rezultatami, nawet jeśli nie są Twoim zdaniem niczym spektakularnym. Zrozum, że jeśli podjąłeś współpracę z firmą działającą w mlm to jesteś o lata świetlne, mentalnie „do przodu” w stosunku do większości ludzi…i już z tego możesz być dumny.

Wyobraź sobie, że ludzie „z poza branży”, którzy nie rozwijają się, nie poszerzają swoich horyzontów, nie mają pojęcia, czy różni się mądra praca w marketingu sieciowym od „dobrze płatnej” i ich zdaniem inspirującej pracy na etacie?

Dobrym przykładem jest tutaj mój znajomy…który już kilka lat obserwuje moją drogę w biznesie…kiedyś graliśmy razem w piłkę nożną, zobacz jak komentuje artykuł, który pokazuje dobitnie, co daje marketing sieciowy

Komentarz dotyczy tego artykułu http://rankingmlm.com/mlm-dziecinnie-latwy-biznes/ (kliknij w obrazek, aby powiększyć)

komentarz Damian2

Jak widzisz…tu nie z biznesem MLM jest problem…problem leży zupełnie gdzie indziej…

I musisz zdać sobie sprawę, że wszystkich „nie nawrócisz”

Wiem, że ciężko to zrozumieć, ja też tak mam:)

Szkoda jednak Twojego czasu i cennej energii…dana osoba musi po prostu dojrzeć do pewnych rzeczy…

Podam Ci w tym miejscu jednak jeszcze jeden przykład.

Jakie 6-7 lat temu działałem w branży doradztwa finansowego (wiem, dumnie to brzmi ale niestety zazwyczaj zajmują się tym ludzie, którzy najpierw powinni sobie doradzić:)), nie miałem oczywiście grosza w portfelu…

Ale nie o tym…po prostu w pewnym momencie zrozumiałem, że do niczego to nie prowadzi, bo, aby odnieść sukces w tej dziedzinie musisz mieć, z resztą jak wszędzie – autorytet, wiedzę, a przed wszystkim kontakty i odpowiednie dotarcie…niestety oprócz tego…potrzebny jest dobry wizerunek – konkretne auto itd… czego niestety wtedy nie mogłem mieć, bo byłem najnormalniej w świecie goły i wesoły:), dobrze, że tylko to drugie zostało mi do dziś:)

Jednak „do brzegu”. Jak odchodziłem to wyjaśniłem swoim przełożonym, co zamierzam robić, powiedziałem im o idei mlm itd…oczywiście wiesz jaka była reakcja, prawda?:)

Delikatnie mówiąc, musieli się powstrzymywać od gwałtownego wybuchnięcia śmiechem…

….a co jest dzisiaj?

Już kilka osób „z tamtych czasów” zgłosiło się do mnie, bo interesuję ich ten cały mlm…nieźle co?:)

Nawet Prezesi do mnie dzwonią i nie mogą się dodzwonić, bo odbiera moja niezawodna asystentka…a to psikus co?:)

Nie piszę Ci tego po to, aby się chwalić, przechwalać itd…jestem daleki od takich zachowań…

Po prostu musisz wiedzieć, że na każdego „przyjdzie pora” i w przenośni i dosłownie…

Jak będziesz się rozwijał, parł do przodu…prędzej, czy później przyciągniesz do siebie ludzi, którzy prędzej z jakichś powodów nie byli gotowi…

A czy system, metoda, marketing sieciowy, czy internetowy działa, możesz zobaczyć na tym nagraniu…


Nie ma Cię jeszcze z nami?

Tutaj Możesz Do Nas Dołączyć i Przekonać Się, Co Tobie Może Dać Współpraca w MLM

Pozdrawiam i do zobaczenia na pokładzie!

Marcin Oniszczuk

2 thoughts on “Czy mlm to lek na całe zło?”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.